Ile egzemplarzy to dużo, a ile mało? Jaki nakład powinna mieć książka, jeśli jesteś self-publisherem? Czy na druku da się nie zbankrutować? Porozmawiajmy o procesie wydawniczym od logistycznej strony.
Liczba egzemplarzy w self-publishingu
Załóżmy, że nie wydajesz książki „rekreacyjnie” (byłoby to kosztowne hobby, ale kto bogatemu…), wyłącznie dla znajomych, tylko zależy Ci, aby dotarła ona do jak najszerszego grona. Minimalny nakład książki, dobry na początek, to 300–350 egzemplarzy. Taki nakład da Ci pole manewru, żeby rozprowadzić książkę: dotrzeć do dystrybutorów, uderzyć na Allegro, Amazon KDP czy rozdać parę egzemplarzy najbliższym.
Najbardziej uśrednionym małym nakładem będzie jednak 500 egzemplarzy, szczególnie jeśli planujesz kampanię promocyjną i sprzedaż z rozmachem. „Z rozmachem” to znaczy:
- zbudowałeś wokół siebie dużą, aktywną społeczność i wiesz, że bezpośrednio od Ciebie (przez Twoją stronę) książkę kupi co najmniej 200 osób (i życzę Ci tego!),
- wdarłeś się do dystrybutorów i wiesz, że wezmą trochę egzemplarzy,
- planujesz rozesłać darmowe egzemplarze do blogerów, bookstagramerów,
- działasz w środowisku, w którym przyda Ci się parę egzemplarzy do rozdania na konferencjach, branżowych eventach itp.
To jednak nieco rozdmuchany scenariusz, upragniona wizja każdego autora. Teraz otworzyliśmy oczy i okazało się, że boli nas tyłek, bo w świecie wydawniczym nie wylądowaliśmy na puszystych stokrotkach. Sytuacja wygląda tak: mamy kilkaset egzemplarzy, które trzeba gdzieś magazynować; magazyn, który kosztuje; koszty, które się nie zwróciły. Wydając samodzielnie książkę, rzadko kiedy wylądujesz na stokrotkach, ale aby nie zderzyć się z betonem, postaw na mniejszy nakład.
Ile kosztuje druk książki?
Wiesz już, jaki nakład powinna mieć książka, jeśli decydujesz się na self-publishing. Teraz sprawdźmy, ile kosztuje druk (czyt. czy Cię w ogóle stać na ten cały self-publishing).
Reakcja na koszt druku jest zwykle zbliżona do reakcji na „okazyjną” cenę za kawalerkę 20 m², w piwnicy, co prawda z grzybem na ścianach, ale w Warszawie!
Uśredniając, koszt druku egzemplarza o objętości ok. 300 stron przy nakładzie 1000 sztuk wyniesie ok. 8 zł. Nic więcej tu nie powiem. Matematyka przemówi dobitniej: 1000 × 8 zł = 8000 zł.
Oczywiście im mniejszy nakład, tym większa cena za egzemplarz. Ale! Różnica między kosztem druku 500 a 1000 egzemplarzy nie będzie na tyle duża, by opłacało się zaryzykować i wpompować pieniądze w magazynowanie kilkuset egzemplarzy, które jednak nie rozeszły się jak ciepłe cynamonki w chłodny październikowy poranek.
Czy opłaca się dodrukować książkę?
Ustalmy parę oczywistości: nikogo nie zniechęcam, niczego nie doradzam, a każdy przypadek jest inny. Być może obrotny z Ciebie pisarz, być może Twoja książka ma duży potencjał sprzedażowy, być może chcesz zaryzykować/nie boisz się, że stracisz pieniądze, jeśli self-publishingowy debiut nie wypali.
Jeśli jednak nie jesteś marketingowo-sprzedażowym guru, przedstawię Ci bezpieczniejszy plan na druk:
- na początek postaw na wersję cyfrową książki i maksymalnie 500 egzemplarzy wersji papierowej,
- obserwuj sprzedaż i w razie potrzeby dodrukuj kolejne 500 egzemplarzy.
Oczywiście jest coś w tym, że powieść czyta się przyjemniej, kiedy trzyma się ją ręku, ale rynek e-booków i audiobooków stale się rozwija. Są całe platformy przeznaczone wyłącznie dla audiobooków, np. Audioteka, gdzie za 17,90 zł miesięcznie zyskujemy dostęp do ponad 17 000 audiobooków! Nie wspomnę już o EmpikGo.
Sukces self-publishera zależy w głównej mierze od pomysłu na sprzedaż i marketing. Znacznie mniejszy udział ma w tym forma książki, dlatego podejdź do druku strategicznie. Rozważ wydanie zarówno w wersji cyfrowej, jak i papierowej, ale z mniejszym nakładem na początek.
Niech matematyka znowu przemówi: jeśli wydrukujesz na początek 500 egzemplarzy w cenie 8 zł/egzemplarz, a później kolejne 500 w tej samej cenie, druk wyniesie 8000 zł. Jeśli natomiast od razu zdecydujesz się na druk 1000 egzemplarzy w cenie 7 zł/egzemplarz, zapłacisz 7000 zł, czyli raptem o 1000 zł mniej. Pamiętaj: drukarnia wręczy Ci 1000 egzemplarzy, z którymi coś będziesz musiał zrobić. Taki nakład może się sprzedawać nawet kilka lat (albo nie sprzedać wcale), a trzeba go gdzieś magazynować (Psss! magazynowanie = koszt).
Wróćmy do pytania: jaki nakład powinna mieć książka w przypadku self-publishingu? – Do 500 egzemplarzy na początek. Czy opłaca się książkę dodrukować? – Tak.
Jeśli jeszcze nie myślisz o tym, jaki nakład powinna mieć książka czy ile kosztuje druk, a po głowie chodzi Ci jedynie pomysł na powieść, sprawdź mój artykuł Jak napisać książkę krok po kroku. Dowiesz się, jak szukać inspiracji, zaplanować i napisać dobrą publikację.